100 polskich płyt 80's POP (1980-1989) - moje ulubione
Trzynaście lat temu ułożyłem ranking "100 najlepszych płyt lat 80. - lista prywatna" >> czytaj tekst >> w którym przemieszane były płyty polskie i zagraniczne. Z oczywistych względów z przewagą tych drugich. Powstało wtedy również zestawienie "100 polskich płyt wszechczasów - lista osobista" >> czytaj tekst >> To pierwsze zestawienie postanowiłem odświeżyć, ale w praktyce ułożyłem całkiem nowy ranking "100 płyt 80's POP (1980-1989) - moje ulubione (zagranica)" >> czytaj tekst >> W tej sytucji nie pozostało mi nic innego jak ułożyć podobne zestawienie, ale składające się z płyt polskich, co poniżej czynię.
Sytuacja muzyki pop w Polsce w latach 80. była zgoła inna niż w krajach zachodniej Europy, przede wszystkim z uwagi na odmienne położenie społeczno-polityczne. Kraje zachodniej Europy, szczególnie widoczne było to w Wielkiej Brytanii, weszły w lata 80. po kryzysie paliwowym lat 70. Występowało tam wtedy wysokie bezrobocie a młodzi ludzie uważali, że nie mają przed sobą perspektyw. Krytykowany był kapitalizm i sporym poparciem cieszyły się ruchy socjalistyczne oraz lewicowe, często inspirowane myślą marksistowską. Do władzy wówczas doszła Margaret Thatcher, która wprowadziła radykalne reformy wolnorynkowe. Jej zmiany wiązały się z zamykaniem lub prywatyzowaniem nierentownych przedsiębiorstw państwowych. Thatcher w sposób zdecydowany tłumiła też wszelkie protesty społeczne, przez co była znienawidzona m.in. przez cały przemysł rozrywkowy, w tym branżę muzyczną. W efekcie jej reform, Wielka Brytania weszła jednak na ścieżkę rozwoju gospodarczego, który szedł w parze z postępem technologicznym i ogólnym bogaceniem się społeczeństwa brytyjskiego, na co my w bloku wschodnim patrzyliśmy z zazdrością. Najbiedniejsze warstwy społeczne Wielkiej Brytanii miały wyższy status materialny niż większość Polakow żyjąca w komunistycznej Polsce. Wielka Brytania weszła w latach 80. na ścieżkę gospodarczego prosperity.
Sytuacja w Polsce była całowicie odmienna. Mieliśmy tutaj zainstalowany ustrój marksistowskiego socjalizmu, który od 1945 roku miał przekształcać się w komunizm. Ponieważ komunistycznej utopii nie da się zrealizować inaczej niż pod przymusem a i to udało w niepełnym wymiarze, to rządzący w Polsce komuniści nazywali istniejący w Polsce ustrój "socjalizmem realnym". Realny socjalizm to etap wdrażania komunizmu, który udało się w Polsce uzyskać, przy wsparciu i pod przywództwem "ojczyzny światowej rewolucji", czyli Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Tego, czym poskutowało wprowadzenie w Polsce gospodarki socjalistycznej, nie da się nawet nazwać kryzysem. To była permanentna bieda i gospodarka niedoboru, choć zdarzały się chwile oddechu.
Paradoksalnie Polska, przeciwnie niż kraje zachodniej Europy, weszła w lata 80. po okresie relatywnego "dobrobytu", jaki wystąpił w PRL w latach 70. Ten "dobrobyt" spowodowany był kredytami, które towarzysz Edward Gierek pozyskał z tzw. "Zachodu" oraz pewną otwartością na współpracę z krajami zachodnimi. Ten krótki epizod był w latach 70. pewnym oddechem dla Polaków od siermiężnego i przaśnego komunizmu towarzysza Gomułki. W latach 70. zaczęła się też w Polsce rozwijać popkultura - powstało wiele atrakcyjnych programów rozrywkowych w telewizji państwowej. Do Polski przyjechała Abba a pod koniec lat 70. narodziła się nowa scena pop-rockowa pn. Muzyka Młodej Generacji.
Jednak już w drugiej połowie lat 70. ta gierkowska stabilizacja zaczęła sypać się jak domek z kart. Polska pogrążała się w kryzysie gospodarczym. W wyniku masowych protestów w 1980 roku narodził się wielomilionowy ruch związkowy NSZZ "Solidarność", który został na półtora roku zalegalizowany przez władze komunistyczne. Kryzys gospodarczy jednak narastał, podobnie jak oczekiwania Polaków wobec władzy komunistycznej. Narastający konflikt został rozwiązany przez komunistów 13.12.1981 roku poprzez zdelegalizowanie NSZZ "Solidarności" i wprowadzenie stanu wojennego na terenie PRL. Na ulice polskich miast wyjechały czołgi i wojskowe pojazdy opancerzone. Żołnierze "ludowego wojska polskiego" ogrzewali się przy koksownikach pilnując porządku. Odcięto Polakom połączenia telefoniczne, wprowadzono godzinę milicyjną, czasowo zawieszono funkcjonowanie telewizji, zwolniono dziennikarzy, którzy należeli do "Solidarności". Aresztowano tysiące działaczy "Solidarności", nieliczne strajki zduszono siłowo, strzelając do protestujących górników w kopalni Wujek. W sumie w wyniku wprowadzenia stanu wojennego zginęło około 100 osób, tysiące aresztowano, złamano życie wielu ludzi.
W takim klimacie ciężko było o rozwój w Polsce normalnej popkultury. Gdy w Wielkiej Brytanii rozwijała się kultura klubowa, w tym rosła syntezatorowa muzyka "new romantic", w Polsce zakazono organizowania wszelkich koncertów. Ludzie siedzieli po pracy w domach a życie dalekie było od normalności. Każdy myślał bardziej o przeżyciu niż o rozrywce. Już jednak kilka miesięcy od wprowadzenia stanu wojennego, w połowie 1982 roku sytuacja powoli zaczęła się normalizować. Władza komunistyczna na powrót uruchomiła radiową Trójkę i by skierować uwagę, szczególnie młodych ludzi, na inne tory niż protest przeciwko komunistom, zaczęła tworzyć obszary, które kanalizowały emocje i dawały namiastkę normalności.
Jednym z takich działań było stworzenie w kwietniu 1982 roku Listy Przebojów Programu Trzeciego, która stała się w latach 80. oknem na świat europejskiej i amerykańskiej rozrywki. Ktoś kto tego nie pamięta, nie będzie prawdopodobnie w stanie zrozumieć jak wielkie znaczenie dla młodzieży miała w latach 80. ta audycja. To nie była po prostu lista przebojów, ale namiastka normalnego świata, przez który można było posmakować kawałka zachodniej popkultury. Podobną rolę zaczęła pełnić cała Trójka, której nadawanie wznowiono wtedy po kilkumiesięcznej przerwie. Później zaczęły także powstawać, nieliczne wprawdzie, ale jednak, programy telewizyjne takie jak: Videoteka czy Jarmark, w których można było kosztować te skrawki zachodniego świata. Każdy z nich łapaliśmy łapczywie i z zazdrością, że "oni tam mają normalność" a my tutaj nie mamy prawie nic.
Wprowadzenie stanu wojennego zahamowało na chwilę boom polskiej muzyki rockowej, który rozpoczął się na przełomie lat 70. i 80. Gdy jednak w połowie 1982 roku władze komunistyczne zezwoliły na organizowanie w Polsce koncertów, polska scena rockowa szybko się odrodziła. Lista Przebojów Programu Trzeciego, oprócz funkcji przemycania zachodniej popkultury, stała się też pasem transmisyjnym popularności polskiej muzyki rockowej. Młodzi ludzie chcieli normalnie żyć i nie zważając na problemy, które toczyły świat dorosłych, po przywróceniu przez władzę komunistyczną pozorów normalności, nastąpił szybki rozwój sceny polskiego rocka.
Na LP3 o pierwsze miejsce biły się między sobą: Republika, Lady Pank i Maanam. Czasami do walki włączały się też: TSA, Lombard czy Oddział Zamknięty. Znacznie mniejszym uznaniem cieszyły się nieliczne formacje, które wykorzystywały nowe trendy zachodniej popkultury, takie jak synth pop. Najbardziej znana grupa, która tworzyła w tym nurcie - Kombi - nie cieszyła się szacunkiem fanów rocka. Na LP3 nigdy żaden numer Kombi nie doszedł na szczyt. Inni wykonawcy - Klincz, Kapitan Nemo - zajmowali jeszcze niższe miejsca. Popularny stał się Franek Kimono, którego płyta była jednak raczej żartem i pastiszem niż muzyką na poważnie. Popularnością cieszyła się wtedy głównie polska muzyka rockowa. Jedynym zespołem, który przemycił bardziej syntetyczne brzmienia i relatywnie stanowił czołówkę polskiego rocka był Lombard. Ich płyta "Szara maść" (1984) to przykład synth-rocka. "Stan gotowości" z tej płyty osiągnął pierwsze miejsce LP3 a zespół był powszechnie rozpoznawalny dzięki opolskiemu hitowi "Szklana pogoda".
Ten boom na polski rock zaczął wygasać w połowie lat 80. Mniej więcej wtedy do mainstreamu zaczęli docierać pierwsi wykonawcy, którzy zaistnieli na festiwalu w Jarocinie. Tam z kolei, nurtem muzycznym promowanym przez Waltera Chełstowskiego, dowodzącego festiwalem w Jarocinie, była zimna fala oraz muzyka punkowa i post-punkowa. Pod wpływem tej jarocińskiej muzyki, której pasem transmisyjnym była z kolei Rozgłośnia Harcerska i tamtejsza lista przebojów, zmieniła się polska scena muzyczna. Począwszy już od 1984 roku do Trójki zaczęła docierać muzyka nowych formacji takich jak: Aya Rl, Made in Poland, Madame czy Roxa. Większa fala pojawiła się jednak dopiero od 1986 roku. Do czołówki polskiego rocka dołączyli: Kult, Kobranocka, Sztywny Pal Azji, Formacja Nieżywych Schabuff, T.Love, Róze Europy, Chłopcy z Placu Broni. W drugiej połowie lat 80. powstała tzw. Krajowa Scena Młodzieżowa, która starała się być kanałem promocyjnym tych formacji. Pod tym szyldem zorganizowano serię koncertów nowych grup "sceny młodzieżowej".
Lata 1988-89 znowu jednak bardziej elektryzowały politycznie niż rozrywkowo. W 1988 roku miały miejsce kolejne strajki. Permanentny kryzys gospodarczy systemu komunistycznego i powstanie gospodarki niedoboru - niemal wszystko w Polsce wtedy było na kartki a i tak zdobycie czegokolwiek w sklepie, często nawet papieru toaletowego, graniczyło z cudem - skłoniło władze komunistyczne do rozmów z działającą w podziemiu, zdelegalizowaną w 1981 roku, "Solidarnością". W 1988 roku odbyła się w państwowej telewizji debata przywódcy podziemnej "Solidarności" Lecha Wałęsy z przedstawicielem reżimowych związków zawodowych Alfredem Miodowiczem. Wagę tego wydarzenia mogą zrozumieć tylko ci, którzy tamte czasy pamiętają, albo zajmują się zawodowo badaniem historii. W wyniku tej debaty, którą w odbiorze społecznym wygrał Wałęsa, doszło do rozmów przy tzw. Okrągłym Stole i w efekcie do podzielenia się przez komunistów władzą z częścią środowisk antykomunistycznych. W 1989 roku ruszyła prawdziwa lawina, która doprowadziłą do upadku nie tylko komunizmu w Polsce, ale w całym bloku wschodnim a na sam koniec, już w 1991 roku, do upadku źródła całego Zła, które w 1944 roku przybyło do Polski, czyli Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
Tak się kończyły w Polsce lata 80. Oznaczały one nie tylko zmiany polityczne, ale również zmiany w branży muzycznej. Ludzie przestali chodzić na koncerty a ledwo co narodzone gwiazdy Krajowej Sceny Młodzieżowej zaczęły masowo wyjeżdżać na tzw. "zmywak" na Zachód, bo nagle otworzyły się nowe możliwości pod tym względem a sytuacja wewnętrzna nie sprzyjała działalności muzycznej. Można było za to trochę zarobić, by później wrócić i być może rozpocząć od nowa. Tak np. stało się z formacją T.Love, która odrodziła się na początku lat 90. stając się jedną z polskich gwiazd nowej muzyki rockowej. W branży utrzymał się też Kazik Staszewski i Kult, który stał się prawdziwą instytucją rockową w latach 90., ale to już temat na inną historię.
Osobiście żyłem w połowie lat 80. w swoistym dualizmie muzycznym. Z jednej strony, jeśli chodzi o zachodnią muzykę, najbardziej podobali mi się wykonawcy z kręgu syntetycznego popu - Ultravox, Depeche Mode, Howard Jones, Tears For Fears czy Talk Talk. Z drugiej strony, jeśli chodzi o polskich wykonawców, to takiej muzyki praktycznie nie było. Dlatego siłą rzeczy słuchałem wtedy dużo polskiego rocka, co znajduje swoje odzwierciedlenie w niniejszym zestawieniu. W porównaniu do rankingu zagranicznej muzyki pop, polski ranking zawiera więc płyty w znacznie większej liczbie rockowe. Bo taka była wtedy polska scena POP. Oczywiście istniały też starsze gwiazdy estrady, ale muzyka Krzysztofa Krawczyka czy Maryli Rodowicz uchodziła wśród młodych za obciach.
W rankingu skupiłem się na muzyce POP, tak jak ja ją rozumiem :) i wybrałem do niego w głównej mierze moje ulubione płyty, które wtedy słuchałem i które po upływie lat nadal lubię lub uważam za dobre. W zestawieniu przeważają więc płyty polskiego rocka. Nie ma tutaj jazzu, nie ma metalu - jest wprawdzie TSA, ale to jednak bardziej hard rock niż metal. TSA był wtedy popularny niemal na równi z Lady Pank czy Republiką, więc może być uznany za POP :). Na czołowych miejscach są płyty Republiki i Ciechowskiego, bo to był wtedy mój numer jeden jeśli chodzi o polską muzykę, a i dzisiaj niewiele się w tym zakresie zmieniło.
1. Republika - Nowe sytuacje (1983)
2. Aya Rl - Aya Rl "Czerwona" (1986) [czytaj recenzję >>]
3. Maanam - Nocny patrol (1983) [czytaj recenzję >>]
4. Brygada Kryzys - Brygada Kryzys (1982) [czytaj recenzję >>]
5. Klaus Mitffoch - Klaus Mitffoch (1984)
6. Siekiera - Nowa Aleksandria (1986) [czytaj recenzję >>]
7. Republika - Nieustanne tango (1984)
8. Obywatel G.C. – Obywatel G.C. (1986) [czytaj recenzję >>]
9. Oddział Zamknięty - Oddział Zamknięty (1983) [czytaj recenzję >>]
10. Lombard - Szara maść (1984)
11. Lech Janerka - Historia podwodna (1987)12. Perfect - Perfect (1981)13. Lady Pank - Lady Pank (1983)14. Kombi - Nowy rozdział (1984) [czytaj recenzję >>] 15. Kult - Spokojnie (1988)16. Tilt - Tilt (1988)17. Maanam – Maanam (1980)18. Obywatel G.C. – Tak tak (1988) 19. Lombard - Anatomia (1985)20. Jacek Skubikowski - Wyspa dzikich (1985)
21. Budka Suflera - Czas czekania, czas olśnienia (1984)22. Armia - Armia (1987)23. Kult - Kult (1987)24. Kobranocka - Sztuka jest skarpetką kulawego (1987)25. Ziyo - Ziyo (1989) [czytaj recenzję >>] 26. Franek Kimono - Franek Kimono (1984)27. Urszula - Malinowy król (1984)28. Sztywny Pal Azji - Europa i Azja (1987)29. Formacja Nieżywych Schabuff - Wiązanka melodii młodzieżowych (1989)30. TSA - Heavy metal world (1984)
31. Lech Janerka - Piosenki (1989)32. Marek Biliński - E=mc2 (1984)33. Andrzej Korzyński - Akademia pana Kleksa (1984)34. Kombi - Kombi 4 (1985) [czytaj recenzję >>] 35. Electronic Division – Electronic Division (1987)36. Omni – Omni (1985)37. Banda i Wanda - Banda i Wanda (1984)38. Perfect – Live (1982)39. KSU - Pod prąd (1989)40. The Fotoness – When I Die (1988) [czytaj recenzję >>]
41. Maanam - O! (1982)42. Aya Rl - Aya Rl "Niebieska" (1989)43. Maanam - Sie ściemnia (1989)44. Azyl P. - Nalot (1986)45. Klaus Mit Foch – Mordoplan (1988)46. Kapitan Nemo - Kapitan Nemo (1986)47. Voo Voo – Sno-powiązałka (1987)48. Oddział Zamknięty - Reda by Night (1984)49. Anna Jurksztowicz - Dziękuje, nie tańczę (1986)50. Marek Biliński – Ogród Króla Świtu (1983)
51. 2+1 - Bez limitu (1983)52. Various – Gdynia (1988)53. Rendez Vous - Rendez Vous (1986) [czytaj recenzję >>] 54. Czesław Niemen - Terra Deflorata (1989)55. Władysław Komendarek – Dotyk chmur (1987)56. Kapitan Nemo – Jeszcze tylko chwila (1988)57. Lady Pank - O dwóch takich, co ukradli księżyc (1986)58. Daab – Daab (1985)59. Various – Sztuka Latania (1985)60. Various – Jeszcze młodsza generacja (1986)
61. Izabela Trojanowska - Iza (1981)62. Porter Band - Helicopters (1981) [czytaj recenzję >>] 63. 2+1 - Video (1985)64. Urszula – Urszula (1983)65. Bajm – Bajm (1983)66. Władysław Komendarek - Władysław Komendarek (1985)67. Maanam - Mental Cut (1984)68. Izrael - Biada, Biada, Biada (1985)69. Ewa Bem – I Co Z Tego Masz? (1986)70. Rezerwat - Serce (1987)
71. Budka Suflera – Za Ostatni Grosz (1981)72. Voo Voo - Voo Voo (1986)73. Lombard - Śmierć dyskotece (1983)74. Rezerwat – Rezerwat (1984)75. TSA - Live (1982)76. Krystyna Prońko – Krystyna Prońko (1983)77. RSC - RSC (1983)78. Izabela Trojanowska - Układy (1982)79. Bajm - Chroń mnie (1986)80. Urszula - Urszula 3 (1986)
81. Banda i Wanda - Mamy czas (1985)82. Shakin' Dudi - Złota Płyta (1985)83. Klincz – Gorączka (1985)84. Exodus - Supernova (1982)85. Savana – Savana (1984)86. I Ching - I Ching (1984)87. Morawski, Waglewski, Nowicki, Hołdys - Świnie (1985)88. Gardenia - Gardenia (1988)89. Deuter - 1987 (1988)90. Bielizna - Taniec lekkich goryli (1988)
91. Mech - Tasmania (1983)92. Bank – Jestem Panem Świata... (1982)93. Bajm - Martwa woda (1985)94. Róże Europy – Stańcie Przed Lustrami (1988)95. Marek Biliński – Wolne Loty (1986)96. Lombard - Live (1983)97. Seweryn Krajewski - Uciekaj moje serce (1983)98. Gayga & DiN – Gayga & DiN (1985)99. Stanisław Wenglorz - Dziś dotarłem do rozstajnych dróg (1983)100. Papa Dance - Papa Dance (1985)
Andrzej Korasiewicz03.02.2024 r.
Przeglądając zestawienie sprzed 13 lat - "100 najlepszych płyt lat 80. - lista prywatna" >> https://www.alternativepop.pl/rankingi/100-najlepszych-plyt-lat-80-lista-prywatna340 - stwierdziłem, że dzisiaj ułożyłbym je inaczej. Dlatego postanowiłem zrobić ranking na nowo, w odświeżonej wersji ("remastered"). W trakcie tej czynności doszedłem jednak do wniosku, że to nie ma sensu. Wprawdzie kilka pozycji dałbym wyżej, kilka innych niżej. Niektóre tytuły usunąłbym z zestawienia, inne dodał. Jednak zasadniczo, zestawienie z 2011 roku nie odbiega nadmiernie od moich aktualnych gustów, a przy tym uwzględnia również kryteria "zobiektywizowane", o czym piszę we wprowadzeniu tamtego rankingu. Zmiany w setce nie byłyby więc wielkie, a z drugiej strony po jakimś czasie również te zmiany mogłyby się zmienić :). Dlatego ostatecznie zdecydowałem, że zostawię ten ranking w spokoju. Zamiast niego ułożę inny.
W nowym zestawieniu postanowiłem skoncentrować się, po pierwsze tylko na muzyce zagranicznej, a po drugie na muzyce pop. Dla fanów rocka, lata 80. to straszny czas "komercjalizacji" ich ukochanej muzyki. Dla wszystkich pozostałych, lata 80. to rozkwit nowego popu, w którym wiodącym instrumentem stał się syntezator a także nowe podejście do produkcji studyjnej. I postanowiłem zrobić zestawienie skupiające się właśnie na takiej nowej muzyce pop.
Nie ukrywam, że dla mnie to podróż sentymentalna, bo na płytach, które znalazły się w zestawieniu wychowywałem się i to one głównie kształtowały mój gust, zanim zwróciłem się w stronę brzmień bardziej alternatywnych. Na liście w największej liczbie są płyty, które wyróżniają się dzięki dźwiękom syntezatora, elektronicznej perkusji i specyficznemu brzmieniu. Wówczas to był "sound" nowości, świeżości i przyszłości. Przynajmniej tak uważali niektórzy, inni nazywali to brzmienie "plastikowym". Dzisiaj nazywamy je "ejtisowym". Ja w tym "plastikowym" brzmieniu całkowicie się zakochałem i z głową przy głośniku słuchałem co tydzień kolejnego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego, by "wyłapać" nowe przeboje Classix Nouveaux, Nika Kershawa, Howarda Jonesa, Depeche Mode czy Ultravox. A następnie szukałem w innych audycjach, najczęściej już radiowej Dwójki, płyt długogrających wymienionych wykonawców. Jak wielu pamięta, to była w czasach PRL podstawowa forma zdobywania nowej muzyki.
W rankingu są jednak płyty nie tylko z kręgu "ejtisowego" plastiku. W zestawieniu umieściłem też inne pozycje - U2, The Police, Kate Bush a nawet Dire Straits. Albumy te osiągnęły gigantyczny sukces komercyjny i chociażby z tego punktu widzenia stały się częścią muzyki pop lat 80. To czym jest muzyka pop, to temat na odrębny artykuł. Teraz skupię się jednak na tym, że wspomniane płyty stały się dla mnie moimi ulubionymi w tamtych czasach, a i po tylu latach zniosły, według mnie, próbę czasu. A w końcu to ma być ranking moich ulubionych płyt pop z lat 80.
Choć dzisiaj wielu wykonawców próbuje nawiązywać do ejtisowych brzmień, często bardzo udanie, to jednak nic nie zastąpi muzyki, która została wtedy stworzona. Nie chodzi przecież tylko o "sound", ale również masę oryginalnych i przebojowych kompozycji, które wówczas powstały i stały się prawdziwymi "evergreenami". Właśnie tego najbardziej brakuje mi we współczesnej twórczości wykonawców, którzy inspirują się muzyką z lat 80. - dobrych, oryginalnych przebojów. Dlatego zapraszam do sentymentalnej podróży wszystkich tych, dla których każdy z poniższych tytułów to kawałek niezapomnianych wspomnień a wszystkich innych zwyczajnie do poznania mojego punktu widzenia na muzykę pop lat 80.
1. Depeche Mode - Black Celebration (1986) [czytaj recenzję >>]
2. Ultravox - Vienna (1980) [czytaj recenzję >>]
3. Talk Talk - The Colour Of Spring (1986)
4. The Cure - Disintegration (1989)
5. U2 - The Joshua Tree (1987) [czytaj recenzję >>]
6. Tears For Fears - Songs From The Big Chair (1984) [czytaj recenzję >>]
7. Kate Bush - Hounds Of Love (1985) [czytaj recenzję >>]
8. Bryan Ferry - Boys And Girls (1985) [czytaj recenzję >>]
9. Peter Gabriel - So (1986)
10. John Foxx - The Garden (1981) [czytaj recenzję >>]
11. The Sisters Of Mercy - Floodland (1987) [czytaj recenzję 1 >>] , [czytaj recenzję 2 >>] 12. Clan Of Xymox - Medusa (1986) [czytaj recenzję >>] 13. New Order - Substance (1987)14. Depeche Mode - Music For The Masses (1987) [czytaj recenzję >>] 15. Visage – Visage (1980) [czytaj recenzję >>] 16. The Cars - Heartbeat City (1984) [czytaj recenzję >>] 17. Howard Jones - Human's Lib (1984) [czytaj recenzję >>] 18. Bronski Beat - The Age of Consent (1984)19. Kajagoogoo - Islands (1984) [czytaj recenzję >>] 20. Duran Duran - Rio (1982) [czytaj recenzję >>]
21. Michael Jackson - Thriller (1982)22. Frankie Goes To Hollywood - Welcome To The Pleasuredome (1985)23. The Human League - Dare (1981) [czytaj recenzję >>] 24. Depeche Mode - Some Great Reward (1984) [czytaj recenzję >>] 25. Talk Talk - It's My Life (1984) [czytaj recenzję >>] 26. Alphaville - Forever Young (1984) [czytaj recenzję >>] 27. A-ha - Hunting High and Low (1985) [czytaj recenzję >>] 28. Pet Shop Boys - Please (1986) [czytaj recenzję >>] 29. Soft Cell - Non Stop Erotic Cabaret (1981) [czytaj recenzję >>] 30. Thompson Twins - Into the Gap (1984)
31. Sade - Promise (1985)32. Roxy Music - Avalon (1982) [czytaj recenzję >>] 33. Kraftwerk - Computerwelt (1981) [czytaj recenzję >>] 34. The The - Mind Bomb (1989) [czytaj recenzję >>] 35. Ultravox - Rage In Eden (1981) [czytaj recenzję >>] 36. Orchestral Manoeuvres In The Dark (OMD) - Architecture & Morality (1982)37. Depeche Mode - Construction Time Again (1983) [czytaj recenzję >>] 38. Ultravox - Quartet (1982) [czytaj recenzję >>] 39. Orchestral Manoeuvres In The Dark (OMD) - Junk Culture (1984) [czytaj recenzję >>] 40. Nik Kershaw - Human Racing (1984) [czytaj recenzję >>]
41. Peter Gabriel - Peter Gabriel IV (1982)42. A-ha - Scoundrel Days (1986)43. Yazoo - Upstairs at Eric's (1982) [czytaj recenzję >>] 44. Spandau Ballet - True (1983)45. Arcadia - So Red the Rose (1985) [czytaj recenzję >>] 46. Prince - Sign 'O' The Times (1987)47. Propaganda - A Secret Wish (1985) [czytaj recenzję >>] 48. Orchestral Manoeuvres In The Dark (OMD) - Dazzle Ships (1983)49. Limahl - Don't Suppose (1984) [czytaj recenzję >>] 50. Culture Club - Colour by Numbers (1983)
51. Dire Straits - Brothers In Arms (1985)52. Genesis - Genesis (1983)53. Fleetwood Mac - Tango In The Night (1987) [czytaj recenzję >>] 54. Sting - The Dream of The Blue Turtles (1985)55. The Police - Synchronicity (1983)56. Simply Red - Picture Book (1985)57. Yello - Stella (1985)58. Howard Jones - Dream Into Action (1985)59. David Bowie - Let's Dance (1983) [czytaj recenzję >>] 60. Phil Collins - No Jacket Required (1985)
61. Visage - The Anvil (1982) [czytaj recenzję >>] 62. Thompson Twins - Quick Step & Side Kick (1983)63. Kraftwerk - Electric Cafe (1986) [czytaj recenzję >>] 64. Classix Nouveaux - Night People (1981)65. Johnny Hates Jazz - Turn Back the Clock (1988) [czytaj recenzję >>] 66. Cock Robin - Cock Robin (1985)67. Eurythmics - Sweet Dreams (Are Made of This) (1983) [czytaj recenzję >>] 68. Red Box - The Circle & The Square (1987) [czytaj recenzję >>] 69. Pet Shop Boys - Actually (1987) [czytaj recenzję >>] 70. John Foxx - Metamatic (1980) [czytaj recenzję >>]
71. Icehouse - Man of Colours (1987)72. White Door - Windows (1983) [czytaj recenzję >>] 73. INXS - Kick (1987)74. Classix Nouveaux - La verité (1982)75. ABC - The Lexicon of Love (1982)76. Simple Minds - Once Upon A Time (1985) [czytaj recenzję >>] 77. A Flock of Seagulls - A Flock of Seagulls (1982)78. Blancmange - Mange Tout (1984) [czytaj recenzję >>] 79. Nena - Nena (1983)80. Kissing The Pink - Naked (1983)
81. Wham! - Make It Big (1984)82. Icehouse - Primitive Man (1982)83. A Flock of Seagulls - Listen (1983) [czytaj recenzję >>] 84. Nik Kershaw - The Riddle (1984)85. Japan - Gentlemen Take Polaroids (1980)86. Orchestral Manoeuvres In The Dark (OMD) - Organisation (1981) [czytaj recenzję >>] 87. Cyndi Lauper - She's So Unusual (1983)88. Electric Light Orchestra - Time (1981)89. Marillion - Misplaced Childhood (1985)90. Robert Palmer - Riptide (1985)
91. Kim Wilde - Kim Wilde (1981)92. Madonna - True Blue (1986)93. Chris De Burgh - Into the Light (1986)94. Queen - The Works (1984)95. Tina Turner - Private Dancing (1984)96. Nena - ? (1984)97. Midnight Oil - Diesel & Dust (1987) 98. Simply Red - A New Flame (1989)99. Fine Young Cannibals - The Raw & the Cooked (1989) [czytaj recenzję >>] 100. Lionel Richie - Can't Slow Down (1983)
Andrzej Korasiewicz02.02.2024 r.
Zacznijmy od wyjaśnienia tego, czym jest "sophisti-pop"? Obecnie to rodzaj etykiety, którą niektórzy krytycy muzyczni i inni przedstawiciele branży muzycznej określają twórczość grup powstałych najczęściej na fali muzyki post-punkowej, które grają muzykę z pogranicza muzyki pop, jazz, soul, z mniej lub bardziej wyraźnymi wpływami nowofalowymi. I takie znaczenie również ja przyjmuję przy układaniu listy stu płyt "sophisti-pop". Muzyka "sophisti-pop" często krzyżuje się z twórczością określaną również jako "art-pop" czy "indie-pop" a czasami także "synth-pop" oraz "jangle-pop". Jednak "sophisti-pop" ma swoje historyczne zakorzenienie. Pochodzenie nowofalowe wykonawców sophisti-pop nie jest regułą. Główny protoplasta "sophisti-pop" - Bryan Ferry - tworzył jeszcze zanim zaistniał punk rock i wraz z macierzystym Roxy Music miał wpływ na powstanie wielu gatunków muzycznych - nowej fali, new romantic, sophisti-pop. W końcu sam zaczął tworzyć muzykę, która okazała się esencją "sophisti-pop".
Historycznie rzecz biorąc, termin "sophisti-pop" zaczął być używany w drugiej połowie lat 80., wprawdzie w sposób dosyć niezobowiązujący, przez brytyjskich dziennikarzy w stosunku do brytyjskich grup, które najczęściej wywodziły się z kręgów post-nowofalowych a zaczęły tworzyć rodzaj eleganckiego, "wysmakowanego popu", używając do tego środków wyrazu całkowicie odmiennych od muzyki punkowej, takich jak np. instrumenty dęte lub smyczkowe. Muzyka utrzymana była w wolniejszym tempie i w łagodnej, przeważnie radosnej tonacji. Nigdy jednak pod tym terminem nie kryła się żadna zwarta stylistyka, za którą stało jakieś konkretne środowisko muzyczne, tak jak to jest w przypadku np. muzyki punk, metal, country czy jazz a nawet "new romantic". "Sophisti-pop" to raczej określenie typowo dziennikarskie, które miało służyć do porządkowania i opisywania szybko zmieniającej się sceny brytyjskiej "muzyki popularnej".
Termin "sophisti-pop" nie pociągnął za sobą jakiejś szerszej mody, ani na tworzenie tego typu muzyki, ani na słuchanie. Twórczość taka nie zdobyła powszechniejszej popularności i dodatkowo została szybko zgaszona przez rosnącą popularność muzyki rave i house z jednej strony oraz grunge z drugiej. W tym czasie - czyli na przełomie lat 80. i 90. - w muzyce brytyjskiej narodził się również "madchaster" a następnie brit pop. W latach 90. nad wszystkim zaczął górować hip-hop oraz nowe style z szybko rozwijającej się sceny elektronicznej i techno. Sophisti-pop szybko stał się przeżytkiem, zanim ugruntował się jako odrębny styl. W istocie nigdy takim odrębnym stylem nie był. Niemniej jednak niektórzy artyści do dzisiaj wykonują muzykę, którą w ten sposób można nazwać, najczęściej sami nie będąc świadomi, że ktoś określa ich muzykę mianem "sophisti-pop", ani co właściwie ten termin znaczy.
Mimo wszystkich powyższych zastrzeżeń i problemów z niejednorodnością stylistyki "sophisti-pop", chciałbym tym rankingiem spróbować zwrócić baczniejszą uwagę na ten rodzaj muzyki. Z jednej strony sophisti-pop nie ma wielkiego wsparcia w mainstreamie, a z drugiej nie jest specjalnie szanowany w kręgach "undegroundowych". Uważam, że niesłusznie, bo w mainstreamie brakuje właśnie takiej inteligentnej, przebojowej, ale z pewnymi aspiracjami muzyki pop.
W zestawieniu prezentuję wykonawców, którzy wpłynęli na powstanie tego terminu - w tym miejscu przede wszystkim należy wymienić Roxy Music - ale także twórców, którzy najbardziej są kojarzeni z tą stylistyką, jak np. The Style Council, Sade czy Simply Red. Wymienienie obok siebie wykonawców tak różnych jak The Style Council i Simply Red, świadczy o tym jak pojemnym terminem jest "sophisti-pop". Dodatkowo, często na jednej płycie danego wykonawcy słyszymy utwory, które można zakwalifikować jako rodzaj sophisti-popu a inne z całą pewnością takimi nagraniami nie są. Np. na płycie formacji Red Guitars pt. "Tales of the Expected" (1986) słyszymy kilka utworów wyraźnie utrzymanych w duchu "sophisti-pop" i kilka innych w gruncie rzeczy typowo nowofalowych lub zwyczajnie pop-rockowych.
W rankingu ująłem też albumy wykonawców łączonych z całkowicie innymi stylistykami, którzy w swojej dyskografii mają również płyty, które mają sporo wspólnego z "sophisti-pop", np. Tears For Fears, Alphaville, czy Talk Talk a nawet Kajagoogoo. Bo czy "True" Spandau Ballet, "The Colour of Spring" Talk Talk lub "Elemental" Tears For Fears to jeszcze synth pop? Na pewno jakieś syntetyczne atawizmy tam pozostały, ale przeważa już całkiem inny rodzaj popu. I tutaj można się spierać czy jest to bardziej "sophisti-pop", "art-pop" czy jeszcze jakiś inny pop. Moim zdaniem spokojnie można do nich również zastosować termin "sophisti-pop". Dzięki takiemu rozumowaniu w moim rankingu umieściłem powyższe płyty a także kilka innych, które również mogą u niektórych wywołać zdziwienie pod hasłem: "przecież to nie żaden sophisti-pop, ale...[i tutaj należy wstawić dowolny inny gatunek muzyki pop]"
W zestawieniu skupiam się głównie na latach 80., kiedy stylistyka zaistniała i kiedy powstały najlepsze i najbardziej typowe dla niej płyty. W czołówce zestawienia są wydawnictwa, które najbardziej lubię. Tak się składa, że większość spośród nich, to albumy, które przyczyniły się do powstania terminu "sophisti-pop", choć w chwili wydania termin ów nie był nawet w użyciu. Oprócz wykonawców oczywistych, w zestawieniu są też mniej znani twórcy, tacy jak np. formacja Swans Way, która wydała w 1984 roku jedną, ale za to znakomitą płytę pt. "The Fugitive Kind". Dzisiaj ta pozycja jest trudna do zdobycia, nie tylko w formacie fizycznym, ale nieobena jest nawet w streamingu. Podobna sytuacja jest z inną świetną płytą, tym razem grupy The Lover Speaks (1986), której swego czasu pomagał Dave Stewart (Eurythmics). To ta grupa jest autorem i pierwszym wykonawcą utworu pt. "No More „I Love You's", który w latach 90. wylansowała Annie Lennox. Inną kompozycją wylansowanym później przez bardziej znanego artystę jest "Captain Nemo" (1990) szwedzkiego Dive (nie mylić z belgijską formacją postindustrialną), która trzy lata później stała się międzynarodowym przebojem dzięki wykonaniu jej przez Sarah Brightman. Tymczasem Dive nagrało w 1990 długogrającą płytę pt. "Where the River Turns to Sea", która jest warta uwagi a mało znana.
Mimo że określenie "sophisti-pop" wymyślone zostało przez Brytyjczyków i początkowo było stosowane do brytyjskich grup pop, to ja nie ograniczam się tylko do płyt Brytyjczyków. Choć w większości w rankingu są jednak płyty brytyjskie, to znajdziecie tu również wydawnictwa twórców amerykańskich (Cock Robin), szwajcarskich (Double), francuskich (Isabelle Antena), szwedzkich (Dive), holenderskich (Ten Sharp) a nawet polskich (No Limits). Nie zapomniałem też oczywiście o Basi Trzetrzelewskiej.
Tradycyjnie podkreślam, że mój wybór jest subiektywny i arbitralny. Z pewnością mogło się zdarzyć tak, że pominąłem pewne wydawnictwa nieświadomie, z powodu braku wiedzy o nich, albo dlatego, że o kimś zapomniałem. Mam nadzieję jednak, że zestawienie okaże się komuś przydatne. Praca nad nim na pewno przyniosła wiele korzyści poznawczych oraz przyjemności z odsłuchu dawno niesłuchanych płyt, układającemu. Chociażby z tego powodu uważam, że warto było poświęcić trochę czasu na ułożenie rankingu.
1. Bryan Ferry - Boys And Girls (1985) [czytaj recenzję >>]
2. Talk Talk - The Colour of Spring (1986)
3. Roxy Music - Avalon (1982) [czytaj recenzję >>]
4. Japan - Tin Drum (1981) [czytaj recenzję >>]
5. The Blue Nile - Hats (1989) [czytaj recenzję >>]
6. Swans Way - The Fugitive Kind (1984)
7. The Lover Speaks - The Lover Speaks (1986)
8. Sade - Promise (1985)
9. Isabelle Antena - En Cavale (1986)
10. Spandau Ballet - True (1983)
11. Cock Robin - Cock Robin (1985)12. Sade - Love Deluxe (1992)13. Simply Red - A New Flame (1989)14. Kajagoogoo - Islands (1984) [czytaj recenzję >>] 15. The Style Council - Our Favourite Shop (1985)16. The Blue Nile - A Walk Across the Rooftops (1984)17. Weekend - La varieté (1982)18. Matt Bianco - Whose Side Are You On? (1984)19. ABC - The Lexicon of Love (1982)20. Tears For Fears - Elemental (1993) [czytaj recenzję >>]
21. The Explorers - Explorers (1985)22. Bryan Ferry - Bête Noire (1987)23. Alphaville - Prostitute (1994) [czytaj recenzję >>] 24. Swing Out Sister - It's Better to Travel (1987)25. China Crisis - Working With Fire and Steel: Possible Pop Songs Volume Two (1983)26. Scritti Politti - Cupid & Psyche 85 (1985)27. Sade - Diamond Life (1984)28. Basia - Time and Tide (1987)29. Curiosity Killed the Cat - Keep Your Distance (1987)30. Johnny Hates Jazz - Turn Back the Clock (1988) [czytaj recenzję >>]
31. Simply Red - Picture Book (1985)32. The Lotus Eaters - No Sense of Sin (1984)33. The Pale Fountains - Pacific Street (1984)34. Tears For Fears - Raoul and the Kings of Spain (1995)35. Lyon in Winter - As Winter Falls (1986)36. Frazier Chorus - Sue (1989)37. The Christians - Colour (1990)38. The Dream Academy - The Dream Academy (1985) [czytaj recenzję >>] 39. Dive - Where the River Turns to Sea (1990)40. Aztec Camera - Love (1987)
41. Basia - London Warsaw New York (1990)42. Sade - Lovers Rock (2000)43. Red Guitars - Tales of the Expected (1986)44. Furniture - The Wrong People (1986)45. Simply Red - Stars (1991)46. Level 42 - World Machine (1985)47. Cock Robin - After Here Through Midland (1987)48. Sade - Soldier of Love (2010)49. Bryan Ferry - Avonmore (2014)50. Donald Fagen - The Nightfly (1982)
51. Tanita Tikaram - Ancient Heart (1988)52. Double - Blue (1985)53. The Christians - The Christians (1987)54. Black - Wonderful Life (1987)55. Prefab Sprout - Jordan: The Comeback (1990)56. Love and Money - Strange Kind of Love (1988)57. Blue Rondo à la Turk - Chewing the Fat (1982)58. The Blow Monkeys - She Was Only a Grocer's Daughter (1987)59. Eye to Eye - Eye to Eye (1982)60. Everything but the Girl - Eden (1984)
61. The Beautiful South - Welcome to the Beautiful South (1989)62. Deacon Blue - Raintown (1987)63. Haircut One Hundred - Pelican West (1982)64. Nik Kershaw - Radio Musicola (1986)65. The Colour Field - Virgins and Philistines (1985)66. The Style Council - Confessions of a Pop Group (1988)67. A Certain Ratio - Good Together (1989)68. General Public - ...All the Rage (1984)69. Hipsway - Hipsway (1986)70. It's Immaterial - Life's Hard and Then You Die (1986)
71. Microdisney - Everybody Is Fantastic (1984)72. The Painted Word - Lovelife (1989)73. Working Week - Compañeros (1986)74. Hue and Cry - Seduced and Abandoned (1987)75. Wet Wet Wet - Popped In Souled Out (1987)76. The Bible - Walking the Ghost Back Home (1986)77. Joe Jackson - Night and Day (1982)78. The Christians - We (2015)79. China Crisis - Difficult Shapes & Passive Rhythms, Some People Think It's Fun to Entertain (1982)80. Shakatak - City Rhythm (1985)
81. Swing Out Sister - Shapes and Patterns (1997)82. Level 42 - Running in the Family (1987) [czytaj recenzję >>] 83. Living in a Box - Living in a Box (1987)84. No Limits - No Movie Soundtrack (1991)85. Simply Red - Men and Women (1987)86. Danny Wilson - Meet Danny Wilson (1987)87. Dislocation Dance - Midnight Shift (1983)88. Two Minds Crack - The Victory Parade (1986)89. Immaculate Fools - Dumb Poet (1987)90. Belouis Some - Some People (1985)
91. Black - Comedy (1988)92. Sideway Look - Taming the Blade (1988)93. Ten Sharp - Under the Water-Line (1991)94. Nick Heyward - North of a Miracle (1983)95. Spandau Ballet - Through the Barricades (1986)96. Waterfront - Waterfront (1989)97. Friends Again - Trapped and Unwrapped (1984)98. The Kane Gang - The Bad and Lowdown World of The Kane Gang (1985)99. Squeeze - Cosi Fan Tutti Frutti (1985)100. Lighthouse Family - Postcards From Heaven (1997)
Andrzej Korasiewicz24.01.2024 r.
Druga dekada XXI wieku to kontynuacja procesów w muzyce "popularnej", które w pełni zaczęły dominować w pierwszej dekadzie. O wiele czytelniej widać wszechogarniające zjawisko nawrotu do dawnych stylistyk, mieszania ich i przetwarzania. Można powiedzieć, że problemy, o których pisał Simon Reynolds w książce "Retromania: Jak popkultura żywi się własną przeszłością" (2011) [czytaj artykuł >>] w pełni rozkwitły w latach 2010-2019 a nawet przestały kogokolwiek dziwić. W istocie stały się normalnością.
Z jednej strony mamy więc do czynienia z retromanią, a z drugiej strony hip-hop tak bardzo zdominował świat muzyki "popularnej", że prawie nie ma wykonawcy, który w swojej twórczości nie włącza elementów hip-hopu lub rapowania. O ile jeszcze w połowie lat 90. wydawało się, że głównym elementem krwioobiegu muzyki popularnej - w tym mainstreamowego popu - była muzyka mniej lub bardziej rockowa, o tyle od połowy lat 90. hip-hop a także różne odmiany muzyki elektronicznej, wywodzące się ze sceny dance i techno, przejęły pałeczkę od rocka. Dzisiaj dominantą muzycznego mainstreamu jest hip-hop, który jest obecny w każdym gatunku i nawet słuchacze muzyki niezależnej, słuchają "niezależnego hip-hopu". Niejaki Kendrick Lamar stał się dla młodszego pokolenie kimś, kim dla starszych pokoleń byli The Beatles, The Rolling Stones, David Bowie, Depeche Mode czy Nirvana. Bynajmniej nie znaczy to, że młodzi ludzie, którzy słuchają Lamara odrzucają ex definitione klasyczną muzykę rockową, soulową czy jazz. Słuchacze współczesnego hip-hopu potrafią uszanować a nawet polubić wielkich artystów z innych stylistyk, w tym muzyki rockowej. I tylko niektóre rarogi, jak piszący te słowa, nadal nie potrafią polubić hip-hopu. I to mimo tego, że muzycznie hip-hop powstał pod wpływem m.in. beatów wywiedzionych z muzyki Kraftwerk, którą przecież uwielbiam.
Właśnie z takiej perspektywy jest poczyniony mój wybór stu płyt drugiego dziesięciolecia XXI wieku. Pisałem już o tym trochę przy okazji wyboru płyt z pierwszego dziesięciolecia [czytaj artykuł >>]
Moja lista, podobnie jak w przypadku dziesięciolecia 2000-2009, jest niedoskonała. Po pierwsze kieruję się własnym, dosyć specyficznym dla niektórych, gustem, wywiedzionym z kształtowania się moich upodobań muzycznych w latach 80. i na początku lat 90. Po drugie, nawet biorąc pod uwagę ten gust, na pewno do wszystkich potencjalnie interesujących mnie płyt nie dotarłem, albo mogłem coś pominąć z powodu szwankującej pamięci.
Punktem wyjścia dla niniejszej listy były jednak przede wszystkim podsumowania roczne, które pieczołowicie układałem z roku na rok w minionych latach i które można znaleźć w dziale podsumowania [zobacz dział >>] . Ale pozycje i oceny płyt z tych podsumowań w żaden sposób nie były dla mnie wiążące przy sporządzaniu niniejszej listy. Wszystkie płyty poddałem ponownej ocenie. Wiele albumów, które kiedyś oceniłem wysoko, obecnie nieco straciły w moich oczach. Inne z kolei przeciwnie - zyskały. Co więcej, na liście jest całkiem sporo płyt, których podczas układania podsumowań nie znałem. Z tego powodu należy uznać, że niniejsza lista to ulepszona wersja rocznych podsumowań, choć nadal niedoskonała.
To i inne zestawienia, należy traktować bardziej jak rodzaj zabawy oraz dzielenia się gustami muzycznymi. Nie mam ambicji, by kogokolwiek przekonywać, że moja lista jest ponadczasowym rankingiem płyt dziesięciolecia 2010-2019. Mimo wszystko wierzę, że komuś może się przydać.
1. David Bowie - Blackstar (2016)
2. Dead Can Dance - Anastasis (2012) [czytaj recenzję >>]
3. My Bloody Valentine - MBV (2013)
4. Steven Wilson - Hand. Cannot. Erase. (2015)
5. New Model Army - Between Dog & Wolf (2013)
6. Low - Double Negative (2018)
7. The Young Gods - Everybody Knows (2010)
8. Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) - The Punishment Of Luxury (2017)
9. Ultravox - Brilliant (2012) [czytaj recenzję >>]
10. VNV Nation – Noire (2018)
11. Brendan Perry - Ark (2010)12. LCD Soundsystem – This Is Happening (2010)13. Slowdive - Slowdive (2017)14. Beach House – Bloom (2012)15. John Foxx & The Maths – Interplay (2011) [czytaj recenzję >>] 16. Covenant – Leaving Babylon (2013)17. Peter Murphy - Lion (2014)18. Ladytron – Gravity The Seducer (2011)19. Clan Of Xymox – Darkest Hour (2011)20. Boards Of Canada - Tomorrow’s Harvest (2013)
21. Sparks - Hippopotamus (2017)22. Camouflage - Greyscale (2015)23. Depeche Mode - Delta Machine (2013) [czytaj recenzję >>] 24. Gary Numan – Dead Son Rising (2011)25. Duran Duran – All You Need is Now (2011) [czytaj recenzję >>] 26. Deine Lakaien - Indicator (2010)27. Figure Study – Figure Study (2013)28. Grinderman - Grinderman 2 (2010)29. Rush - Clockwork Angels (2012)30. Visage - Hearts and Knives (2013) [czytaj recenzję >>]
31. Nick Cave & The Bad Seeds - Push The Sky Away (2013)32. David Bowie - The Next Day (2013)33. John Foxx & The Maths – The Shape Of Things (2011)34. Bryan Ferry - Avonmore (2014)35. Soulsavers (& Dave Gahan) - The Light The Dead See (2012) [czytaj recenzję >>] 36. Röyksopp - The Inevitable End (2014)37. Pet Shop Boys - Electric (2013)38. The KVB - Always Then (2012) [czytaj recenzję >>] 39. Linea Aspera – Linea Aspera (2012)40. Boy Harsher - Yr Body Is Nothing (2016)
41. Still Corners - Strange Pleasures (2013)42. Sade - Soldier of Love (2010)43. Neon Indian – Era Extrańa (2011)44. De/Vision - 13 (2016)45. Wovehand - Refractory Obdurate (2014)46. The Pineapple Thief - Your Wilderness (2016)47. The Soft Moon - Deeper (2015)48. Goldfrapp - Tales Of Us (2013)49. Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) - English Electric (2013) [czytaj recenzję >>] 50. Junior Boys – It’s All True (2011)
51. PJ Harvey – Let England Shake (2011)52. Caribou - Swim (2010)53. Bat For Lashes - The Haunted Man (2012)54. The Legendary Pink Dots - The Gethsemane Option (2013)55. The Cars – Move Like This (2011)56. S.Hogarth & R.Barbieri - Not The Weapon But The Hand (2012) [czytaj recenzję >>] 57. Jane’s Addiction – The Great Escape Artist (2011)58. Midge Ure - Fragile (2014) [czytaj recenzję >>] 59. Haujobb – New World March (2011)60. Florence + The Machine – Ceremonials (2011)
61. Deerhunter - Halcyon Digest (2010)62. Swans - The Seer (2012)63. Red Box - Plenty (2010) [czytaj recenzję >>] 64. Yello - Toy (2016)65. Nick Cave & The Bad Seeds - Skeleton Tree (2016)66. Alison Moyet - Other (2017)67. Jack White - Lazaretto (2014)68. Swans - To Be Kind (2014)69. Wire - Change Becomes Us (2013)70. Mesh - Looking Skyward (2016)
71. The Horrors – Skying (2011)72. Paul McCartney - New (2013)73. Leonard Cohen - You Want It Darker (2016)74. John Foxx & Steve D'Agostino - Evidence Of Time Travel (2014)75. U2 - Songs of Innocence (2014) [czytaj recenzję >>] 76. MGMT - Little Dark Age (2018)77. Starcluster and Marc Almond – Silver City Ride (2016)78. Editors - In Dream (2015)79. Daft Punk - Random Access Memories (2013)80. Blancmange – Blanc Burn (2011) [czytaj recenzję >>]
81. Prince - Art Official Age (2014)82. The Cult - Hidden City (2016)83. New Model Army - From Here (2019)84. Simple Minds - Big Music (2014)85. Tame Impala - Currents (2015)86. Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) - History of Modern (2010) [czytaj recenzję >>] 87. Laibach - Spectre (2014)88. Pixies - Indie Cindy (2014)89. Editors - The Weight of Your Love (2013)90. Gazpacho - Molok (2015)
91. The Black Keys – El Camino (2011)92. White Lies - Big TV (2013)93. Fontaines D.C. - Dogrel (2019)94. Godspeed You! Black Emperor - 'Allelujah! Don't Bend! Ascend! (2012)95. Nitzer Ebb - Industrial Complex (2010)96. Gary Numan - Splinter (Songs From A Broken Mind) (2013)97. Hurts - Exile (2013)98. Roger Waters - Is This the Life We Really Want? (2017)99. Brian Eno & Karl Hide - Someday World (2014)100. Jean Michel Jarre - Electronica Vol 2: The Heart of Noise (2016)
Andrzej Korasiewicz14.01.2024 r.

Do większości utworów z zestawienia są nakręcone teledyski, a jednak przez lata oglądania MTV Greates Hits, 120 minut, VH1, MTV2, VIVA2 zauważyłem, że albo klipy nie pojawiały się wcale, albo po jednokrotnym zaprezentowaniu ginęły gdzieś w archiwach pomimo, że moim zdaniem to stuprocentowe przeboje. Dlatego postanowiłem przedstawić swoją dziesiątkę takich utworów. W zestawieniu nie ma The Cure, Joy Division czy Sisters Of Mercy, bo ich największe hity rzadko, ale regularnie można zobaczyć w tv lub usłyszeć w radio. Choć są na mojej liście wyjątki.
1. Tuxedomoon - „In A Manner Of Speaking” (Holy Wars 1985)
Dla mnie hit wszechczasów. W Polsce cieszył się dość sporą popularnością - osiągnął chyba pierwsze miejsce na Harcerskiej Liście Przebojów, dość wysoko był w Trójce - ale świat raczej nie padł na kolana przed tym utworem a powinien. Najbardziej szkoda mi Tuxedomoon, pewnie mieli świadomość jak wyjątkowy utwór napisali a tu nic. Konstrukcja tej piosenki jest ponadczasowa, brak perkusji, wstęp który później nie znajduje kontynuacji, galaktyczny szum w tle, gitara staccato i przepiękny melodyjny śpiew. Pomimo tak dziwnej konstrukcji mocno odbiegającej od zwrotka, refren, zwrotka, „In A Manner Of Speaking” nuci się z przyjemnością. Obecnie piosenka ta ma renesans, powstają jej covery, nawet jakiś polski serial korzysta z tej melodii w czołówce.
2. Peter Murphy - „Cuts You Up” (Deep 1989)
Charyzmatyczna gwiazda, wokalista Bauhaus, później kariera solowa. Kariera to może za duże słowo, raczej nie słychać jego piosenek w tysiącach rozgłośni radiowych, MTV nie atakuje nas Jego klipami. „Cuts You Up” to stuprocentowy przebój, od rozpoczynającego motywu granego na skrzypcach po finalne „lalala”. Delikatna sekcja, klasyczna konstrukcja, melodyjny śpiew z refrenem. Podobno "Every Breath You Take” Police, jakby wziąć pod uwagę wszystkie stacje radiowe świata, cały czas gdzieś jest gdzieś grany i przyniósł Stingowi miliony. Owszem to genialny kawałek, ale czy „Cuts You Up” jest dużo gorszy? 3. Killing Joke - „Sanity” (Brighter Than A Thousand Suns 1986)
Okres romansu post-punkowego Killing z new romantic a efektem jest ponadczasowy hit „Sanity”. Bardzo energetyczna piosenka i niezwykle melodyjna. Jak zwykle genialna gitara Geordie, bardzo ładny śpiew Jaza i prześliczny fortepianowy motyw. Media, jeśli przypominają sobie o Killing Joke, to zawsze jest to „Love Like Blood”. Też fajny kawałek, ale „Sanity” wcale nie gorszy. Swego czasu, za PRL-u, słyszałem jakiś remiks „Sanity” u Fabiańskiego (radiowe guru disco) więc aż tak nieznany utwór to nie jest, ale na pewno niedoceniony. 4. The Damned - „Shadow Of Love” (Phantasmagoria 1985)
Jak punkowcy napiszą hicior to zawsze muszą buty spadać. Najwyraźniej nagranie kilku płyt bez melodii kumuluje w nich taką energię, że musi pęknąć niebo. I tak się stało z The Damned, który wydał „Shadow Of Love”. Sekcja jak w country z Mrągowa, gotycka chorusowa gitara i głęboki, melodyjny wokal. Bardzo pozytywna energia płynie z tego utworu. Można tupać, pogować, gwizdać i naprawiać samochód w warsztacie.
5. Laibach - „Across The Universe” (Let It Be 1988)
Pastorałka made in Laibach. The Beatles napisali prościutką piosenkę a Laibach oszlifował ją po swojemu i wyszedł diament. Genialna prostota. Piękne współbrzmienie głosów wokalistki i dziecięcego chóru. W tle prościutki klawesyn i jakaś fisharmonia. No i to fantastyczne „boom” na koniec. Bardzo fajny klip.
6. The Beta Band - „Squares” (Hot Shots II 2001)
Wyjątek pierwszy. Ani to new wave, ani lata 80., które rządzą na liście. I utwór też dość znany. Pojawia się w filmach, reklamach. Dlaczego więc tu jest? Bo to fantastyczny kawałek i boję się, że może niektórym wielbicielom alternativepop umknąć, poza tym grany jest za rzadko. No i od biedy można go zaliczyć do "new new wave". Genialna melodia i aranż, w muzyce słychać, że twórcy byli czujni na to co działo się w różnych nurtach muzycznych do tej pory. Zachęcam do posłuchania, choć to nie „nasz zespół”.
7. New Order - „State Of The Nation” (Brotherhood 1986)
New Order i „State Of The Nation” to drugi wyjątek na mojej liście. Bo trudno mówić o tym, że New Order to niedoceniany zespół, wręcz przeciwnie. New Order to największa alternatywna gwiazda, cokolwiek miałoby znaczyć słowo "alternatywna". Zespół kojarzy większość, ale głównie za sprawą „Blue Monday”. „State Of The Nation” może nie jest tak rewolucyjny jak „Blue Monday”, ale wg mnie jest dużo ciekawszy i bardziej przebojowy. O ile „Monday” już mi się lekko przejadł, to „State Of The Nation” ma miejsce na wszystkich moich kompilacjach fajnych kawałków i mimo że jest bardzo długi - moja ulubiona wersja trwa grubo ponad sześć minut - słucham go zawsze z dużą przyjemnością.
8. The Bolshoi - „Sunday Morning” (Friends 1986)
Zespół jednej piosenki, ale u mnie w pamięci na zawsze, właśnie dzięki „Sunday Morning”. Był to kiedyś w Polsce całkiem spory przebój, ale świat chyba nie bardzo wie „kto zacz”. Utwór rewelacyjny. Największe wrażenie w nim robi fortepian i te pokrzykiwania w tle. Choć genialny jest i śpiew, i gitarowe solo, no i ten odjazd w końcówce piosenki, miód. Fajny nieszablonowy hit.
9. The Psychedelic Furs - „Love My Way” (All Of This And Nothing 1988)
Nic innego The Psychedelic Furs nie lubię, denerwuje mnie ich muzyka i wizerunek. Przekopywałem się kiedyś przez ich dyskografię, ale właśnie poza „Love My Way” ich utwory były raczej męczące. „Love My Way”, za sprawą wokalisty, przypomina trochę Bowiego. Śpiew polany jest bardzo fajnym nowo romantycznym klawiszem i wibrafonem. Piosenka zostaje w głowie, jak to powinno być przy dobrym hicie, i dość długo się ją nuci.
10. Red Lorry Yellow Lorry - „Heaven” (Blow 1989)
Red Lorry Yellow Lorry nagrało genialną płytę pt. „Talk About The Weather”, na której ciężko znaleźć jakąś piosenkę. Poza „Talk About The Weather” płyty są już mniej genialne, ale na „Blow” mamy perełkę w postaci „Heaven”. Bardzo przyjemny kawałek muzyki. Jest i zwrotka, i refren, fajne akustyczne brzmienia. Oczywiście musieli chłopaki wtopić w to jakiś elektroniczny furkot w tle, by nie było zbyt niebiańsko, ale to tylko dodaje uroku tej kompozycji.
p.s.. Ledwo skończyłem pisać a już bym wywalił Fursów, a w ich miejsce dopisał jeden z numerów Psyche.
Karol Gawerski (Sonic)04.03.2009 r.